poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Wielkanocne rozmyślania...

Nie mamy przyjaciół. Tak po prostu. Znajomych tak, ale przyjaciół nie. Mam nadzieję, że to się jeszcze kiedyś zmieni. Ale na razie smutno mi z tego powodu.

Aktualizacja. Wiosenne przesilenie czy co? Sama nie wiem skąd te nastroje. Od Świąt co chwila zbiera mi się na płacz i inne takie fazy :-(

Nie mam ochoty im się poddawać, bo nic dobrego z tego nie wychodzi!
Dzisiaj kupiłam sobie sweterek i balerinki. Żeby nie było, nie w formie "pocieszenia", wręcz odwrotnie.
Postawiłam sobie za punkt honoru, że w końcu kupię coś dla siebie, a nie do domu czy pracy.

Teraz zaś buszuję w kuchni i przygotowuję dietetyczny posiłek dla nas na jutro.
Dość marudzenia! Wiosna przyszła, krokusy widać prawie na każdym trawniku, ciepło :-)
To nie czas na płacz i smutki, zwłaszcza, że takich prawdziwych powodów do tego nie mam....

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wielkanocne menu...

W tym roku Wielkanoc spędzamy sami w domu. Już dawno nie miałam okazji buszować w kuchni więc tym bardziej się cieszę. Ma być prosto, smacznie i ... w granicach rozsądku :-)

  •  żurek z jajkiem
  • sałatka jarzynowa
  • jajka -  szukam pomysłu poszukiwania spełzły na niczym i były po prostu jajka na twardo polane sosem czosnkowym i posypane szczypiorkiem i kiełkami
  • ciasto - po zastanowieniu się pozostaję przy dwóch - "3bit" oraz "Tulipan"
  • rosół - muszę go zaraz zamrozić, bo jakoś żurek był nr 1 ;-))
  • pieczone ziemniaki, łosoś (mąż stwierdził, że woli kotleta ;-))),  mix sałat składniki są, ale chyba jednak to będzie jutrzejszy obiad do pracy ;-)
Nie jest to jakieś bardzo wyszukane menu, ale wychodzę z założenia, że jak coś nam jeszcze przyjdzie do głowy to zawsze w sobotę można jeszcze wyskoczyć do sklepu.
Póki co kompletuję zamówienie w sklepie internetowym.